Pomarańczowe, nieco bardziej agresywnie wyglądające logo oraz 19-calowe aluminiowe felgi zdradzają, ale w dość subtelny sposób, sportowe aspiracje Seata Leona Cupra. Warto jednak zasiąść za kierownicą, by stwierdzić, że pod maską czyha prawdziwy szatan.
Kto nigdy nie prowadził Seata Leon Cupra, przed naciśnięciem na pedał gazu powinien otrzymać poważne ostrzeżenie. Uwaga! Auto jest bardzo nerwowe, a wręcz narowiste, zatem ostrożnie. Wystarczy powiedzieć, że pod maską nowego Seata Leon Cupra znajduje się 300-konna jednostka napędowa. Czy to dużo? Wystarcza, by rozpędzić auto do 100 km/h w czasie poniżej 5 sekund. Dla wyjaśnienia to dwu- a nawet trzykrotnie szybciej niż to, na ile pozwalają silniki przeciętnych samochodów. Nikogo nie trzeba więc przekonywać, że nowy Seat Leon Cupra to auto na wskroś sportowe.
Zresztą nie tylko moc 2-litrowej benzynowej jednostki TSI świadczy o sportowym charakterze auta. Leon Cupra względem podstawowej wersji ma inaczej zestrojone zawieszenie. Auto jest zdecydowanie twardsze, co powoduje, że w zakręty wchodzimy z dużą pewnością, a auto nie przechyla się na nich niebezpiecznie. Kierowca ma wręcz wrażenie, że Leon Cupra pozostaje „przyspawany” do drogi. Jednocześnie mimo twardszego niż standardowo zawieszenia trudno byłoby powiedzieć, że pojazd stracił na komforcie. Usportowiony Leon nadal wybiera nierówności drogi i tylko na większych dziurach poczujemy, że to nie zwykła osobówka.
Szybkości i dobrej zabawie za kierownicą towarzyszyć musi jednak zawsze bezpieczeństwo. I w tym przypadku Seat spisał się na medal. Na pokładzie znajdziemy wielu elektronicznych asystentów, którzy będą nam pomagać w bezpiecznym prowadzeniu auta. Jest między innymi ochrona pieszych, czy adaptacyjny tempomat. Leon Cupra potrafi także rozpoznawać znaki drogowe, nie pozwoli nam także na bezwiedną zmianę pasa ruchu.
Wszystko to bardzo cieszy tym bardziej, że w samochodzie zainwestowano także w coś dla oka. Wszystkie tworzywa, z których zmontowano deskę rozdzielczą, są wysokiej jakości. Tu nic nie skrzypi ani nie piszczy. Na poszyciu drzwi znalazła się alcantara, przywodząca na myśl najbardziej luksusowe auta .
O sportowych aspiracjach Seata Leon Cupra świadczą też aluminiowe pedały czy specjalna podpórka pod stopę wykonana z tego samego materiału. Znalazło się też miejsce na wyrafinowanie wyglądające wstawki z karbonu. Oczywiście nie mogło zabraknąć na pokładzie czerwonych przeszyć na kubełkowych fotelach. Ciekawostką jest możliwość wprowadzania zmian w ustawieniach oświetlenia wnętrza. Do wyboru mamy aż osiem opcji kolorystycznych. Zwolennicy ostrzejszej jazdy z pewnością wybiorą tryb czerwony - tak by we wnętrzu panowała wściekła, sportowa atmosfera. Oczywiście, można znaleźć także wiele uspokajających kolorów podświetlenia.
Ciekawie w Nowym Seacie Cupra wygląda także otwierany dach panoramicznych. Choć to nie kabriolet, w Leonie poczujemy wiatr we włosach.
Warto pamiętać, że pomimo wielu sportowych predyspozycji, jakie zyskało auto, Leon nie stracił nic ze swej funkcjonalności. To nadal pojazd, który świetnie spisuje się w roli auta rodzinnego. W wersji kombi, czyli Sportstourer, auto dysponuje wygodnym bagażnikiem, który po rozłożeniu tylnej kanapy urośnie aż do 1470 litrów! Bez problemu załadujemy do środka rower, rezygnując tym samym z mało wygodnych bagażników dachowych, choć właśnie z myślą o nich wyposażono Leona w dachowe relingi.
O zaletach sportowego Seata Leon Cupra można by pisać jeszcze długo. Ile jednak kosztują takie sportowe emocje? I tu duża niespodzianka. By mieć naprawdę sportowy samochód, nie trzeba sprzedawać mieszkania. Dzięki finansowaniu Seata miesięczny koszt raty leasingowej możemy osiągnąć na poziomie już poniżej 900 zł netto. Warto więc umówić się na jazdę próbną i rozważyć, czy te pieniądze warte są sportowych emocji. My już znamy odpowiedź.