Do zaskakującej – zarówno drogowców jak i kierowców – zimy zdążyliśmy się już niechybnie przyzwyczaić. Biorąc jednak pod uwagę nieustannie zmieniające się warunki klimatyczne, wyrażenie to, do niedawna uchodzące za żart, z roku na rok bawi coraz mniej, zimowe miesiące zaś stają się niemałym wyzwaniem dla uczestników ruchu drogowego. Tyczy się ono zaś nie tylko okoliczności samej podróży czy wcześniejszego przystosowania pojazdu do, nierzadko ekstremalnej, aury, lecz także codziennych zmagań – chociażby z oszronionymi szybami. Jedną z najczęstszych wątpliwości w tym zakresie jest zaś wybór między odmrażaczem a znaną wszystkim skrobaczką. Jakie wady i zalety mają poszczególne rozwiązania?
Oczywista odpowiedź na tak postawione pytanie sprowadza się w głównej mierze do kwestii bezpieczeństwa, konkretniej zaś – do widoczności. Od niej zależy bowiem zdecydowana większość manewrów dokonywanych w trakcie jazdy. Mimo że koncerny motoryzacyjne prześcigają się w dokonywaniu ulepszeń, mających na celu zwiększenie pola widzenia kierowcy, za sprawę najważniejszą można uznać odpowiednie przygotowanie samochodu do podróży, na które to składają się między innymi odpowiednie ustawienie lusterek czy też kontrola stanu samochodowych szyb. Warto też pamiętać, że brak przystosowania auta może mieć swoje konsekwencje… finansowe. Artykuł 66 Prawa o ruchu drogowym stanowi bowiem wyraźnie, że „(…) pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego (…) zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami”. Niezastosowanie się do wskazanego punktu grozi zaś niemałym mandatem.
Mając świadomość odpowiedzialności za siebie oraz innych uczestników ruchu należy więc – przy temperaturach spadających poniżej zera – przystąpić do oczyszczenia szyb. Co do zasady wyróżnia się dwa sposoby, dzięki którym możliwe staje się usunięcie lodu czy śniegu:
- skrobanie,
- odmrażanie.
Oba mają też swoje mocne strony. W przypadku wykorzystywania klasycznej skrobaczki warto wskazać między innymi na:
- dostępność takiego rozwiązania – sprzęt, którym należy się posłużyć, zakupić można bowiem (prawie) wszędzie, zarówno w miejscach gromadzących artykuły motoryzacyjne, jak i w najzwyklejszym hipermarkecie; możliwy jest też wybór między najróżniejszymi rodzajami skrobaczek – zarówno ze względu na wymiary jak i dodatkowe udogodnienia,
- trwałość – raz zakupiony przedmiot, w zdecydowanej większości przypadków, może posłużyć całą zimę (a nawet dłużej),
- cenę – ta nie przekracza bowiem kilku złotych; skrobaczki bywają także dodawane do innych niezbędnych zakupów (chociażby w przypadku płynów eksploatacyjnych).
Przy wyjątkowo srogich zimach coraz częściej wybieraną, a jednocześnie – równie skuteczną, opcją jest odmrażacz – w formie atomizera (nie pozostawiającego smug) lub aerozolu. Za jego główne zalety uznaje się:
- szybkość działania – usunięcie cienkich warstw lodu zajmuje góra kilka sekund,
- komfort użytkowania – skrobanie wydaje się wielu niezwykle uciążliwe, tym samym krótkie wykorzystanie przygotowanej mieszanki wydawać się może wybawieniem (szczególnie, gdy niezbędne jest szybkie uruchomienie auta),
- brak ryzyka uszkodzeń – użycie odmrażacza nie wpłynie negatywnie ani na gumowe elementy szyb, ani też na nie same.
Podobnie jak każdy sprzęt, który to – w mniejszym lub większym stopniu – przyczynia się do wygodniejszego korzystania z pojazdu i przedmioty wykorzystywane zimą oprócz zalet, posiadają także cechy, które uznać można za wady. Przy skrobaczkach warto zwrócić uwagę na:
- wspomniane już, ewentualne uszkodzenie uszczelek – należy więc zachować szczególną ostrożność, szczególnie w przypadku użycia większej siły,
- wydłużony czas – skrobanie może zająć nawet kilka minut, które to, w niesprzyjających warunkach, okazać się mogą wyjątkowo uciążliwe,
- możliwość uszkodzenia wycieraczek (w szczególności ich piór) – w dalszej perspektywie, gdy szyba nie zostanie dokładnie oczyszczona.
W przypadku odmrażaczy wskazuje się zaś na:
- cenę – półlitrowy preparat może bowiem kosztować kilka złotych, przy codziennym użycie starczy zaś jedynie na kilka dni,
- okres ważności – jak każdy preparat chemiczny i ten może się „przeterminować”, warto więc regularnie doglądać tej kwestii,
- działanie wiatru – przy silniejszych podmuchach strumień odmrażacza może być kierowany na boki, a co za tym idzie, nieumyślnie marnowany.