Zasady ekonomicznej jazdy samochodem

12-05-2021 11:25

Coraz wyższe ceny paliw na stacjach benzynowych sprawiają, że kolejni kierowcy przekonują się do stosowania zasad ecodrivingu. Ci, którzy już wiedzą, na czym rzecz polega, przekonują, że faktycznie wcale nie trzeba jeździć ospale, by zaoszczędzić litr lub dwa paliwa na każde sto pokonanych kilometrów.
Ekonomiczna jazda samochodem to innymi słowy kierowanie samochodem w zrównoważony sposób. Na czym to polega? Początkującym adeptom szkoły ecodrivingu można doradzić, by w jak najmniejszym stopniu używali pedału gazu i hamulca.

Zasady ekonomicznej jazdy w ruchu miejskim

Dopuszczalna prędkość w ruchu miejskim to 50 km/h. Jednak biorąc panujący zwłaszcza w dużych aglomeracjach ruch, prędkość ta bywa trudna do osiągnięcia. Tymczasem kierowcy chcący nadrobić „stracony” na czerwonym świetle czas ruszają gwałtownie, gdy tylko sygnalizator zmieni kolor na zielony, by po kilkuset metrach ponownie zatrzymać się, hamując ostro na kolejnym skrzyżowaniu. Skutkiem tego spotykają się na następnym czerwonym świetle z kierowcami, którzy aż tak dynamicznie nie wciskali pedału gazu. Tymczasem do kolejnego przymusowego postoju mogli się po prostu spokojnie „dotoczyć”, hamując delikatnie. Finalnie czas pokonania odcinka jest taki sam, ale ilość zużytego paliwa już zupełnie inna. Kto dostrzeże tę w sumie prostą, miejską prawidłowość, bardzo szybko przekona się do nowego, ekonomiczniejszego i ekologicznego stylu jazdy.

Oto kilka zasad poruszania się samochodem w miejskiej dżungli

Zaraz po uruchomieniu silnika nie czekamy, aż się rozgrzeje. Napędy współczesnych samochodów zaprojektowano tak, by ich kierowcy nie musieli marnować czasu i pieniędzy na grzanie silnika. Ten najszybciej i w najbardziej prawidłowy sposób rozgrzewa się podczas jazdy.

Ruszając z miejsca, zamiast “piłować” na jedynce, jak najszybciej wrzucamy dwójkę. Niższe obroty to tylko nieco mniejsza dynamika, ale za to sporo niższe zużycie paliwa, ale i samego silnika. W wielu współczesnych samochodach wskaźnik na tablicy rozdzielczej sam podpowiada, który bieg jest w danym momencie optymalny. Po pewnym czasie nawet niewprawny kierowca nauczy się dostosowywać odpowiednie przełożenie do panujących warunków.

Kierując samochodem, zdecydowanie nie wisimy na zderzaku poruszającego się przed maską auta. Większa odległość jest nie tylko bardziej bezpieczna, ale pozwala też odpowiednio reagować na zmieniającą się na drodze sytuacje. Rzadziej wówczas używamy hamulca i przede wszystkim gazu. W ten sposób lepiej udaje się wykorzystać energię kinetyczną auta, a wskaźnik chwilowego zużycia paliwa nigdy nie wyświetli spalania na poziomie 30 litrów.

Kierowcy o wprawnym uchu lub wyczuciu mogą w ruchu miejskim dostrzec, że delikatne operowanie pedałem gazu nie wymusza na silniku uruchamiania turbiny. To z kolei w bardzo znaczącym stopniu wpływa na zmniejszenie zużycia paliwa i wydłuża żywotność samej turbiny.

Kierując samochodem z silnikiem benzynowym, nie powinno przekraczać się 3500 obrotów na minutę. W przypadku aut zasilanych olejem napędowym wartość ta powinna być jeszcze niższa i kształtować się na maksymalnym poziomie 3000 obrotów na minutę.
O ile jazda w terenie zabudowanym nie budzi kontrowersji i nawet najbardziej sceptyczni wobec zasad ecodrivingu kierowcy przyznają, że w ten sposób można zaoszczędzić, o tyle wielu zastanawia się, jak oszczędnie jeździć poza miastem. Okazuje się, że jest to możliwe.

Kilka zasad ekonomicznej jazdy „w trasie”

Poruszając się takimi drogami wojewódzkimi, bardzo rzadko mamy do czynienia z szosą pustą aż po horyzont. Auta na ogół poruszają się w kolumnie. Wyprzedzenie jednego samochodu przynosi taki efekt, że po chwili jedziemy ponownie z tą samą prędkością z taką tylko różnicą, że mamy na koncie niebezpieczny w gęstym ruchu manewr wyprzedzania i sporo paliwa w zbiorniku mniej. To kompletnie bez sensu, bo na miejsce dotrzemy kilka sekund wcześniej. Czy to się opłaca?

Na drogach wojewódzkich często mamy do czynienia z ograniczeniami prędkości oraz rondami czy skrzyżowaniami. Wymuszają one hamowanie. Podobnie jak w mieście, lepiej mniej używać hamulca i pozwolić dotoczyć się pojazdowi do ograniczenia prędkości. W najnowszych modelach SEAT-a, takich jak Leon (tu pełna oferta nowych modeli SEATa: https://carsed.SEAT-auto.pl/samochody) komputer pokładowy współpracujący z nawigacją satelitarną i mapami drogowymi sam podpowiada „noga z gazu”, gdy „widzi” ograniczenie prędkości, nim jest ono jeszcze widoczne dla kierowcy. Informuje też o zbliżających się rondach i skrzyżowaniach. Warto stosować się do takich wskazówek.

Poruszając się autostradą, najlepiej korzystać z tempomatu. Auto dzięki niemu porusza się łagodniej i bardziej jednostajnie. Nie wyczuwa ono ruchów stopy, które co jakiś czas minimalnie otwierają szerzej przepustnicę. W nowych SEAT-ach dostępny jest już tempomat predyktywny (ofertę nowych modeli wraz z opcjami wyposażenia znajdziesz tu: https://carsed.SEAT-auto.pl/samochody ), który wcześniej „przewidzi” ograniczenie prędkości lub drogi, na której trzeba i tak zwolnić.

Podstawowa zasada. Choć dopuszczalna na autostradzie prędkość to 140 km/h, warto zredukować ją o 20 km/h. Do celu dotrzemy niewiele później, a przy prędkościach tego rzędu obniżymy spalanie silnika o aż 20 procent!